Nielegalne piractwo
Kwestia piractwa medialnego, czyli nielegalnego rozpowszechniania własności intelektualnej, to trudny temat. Zwłaszcza, jeśli skupimy się na najpowszechniejszej jego wersji, czyli piractwie za pośrednictwem Internetu. Z jednej strony prawo zabrania przede wszystkim kopiowania i dalszego udostępniania plików z filmami, muzyką, grami i tak dalej – osobom, które jedynie pobierają je, nie grożą konsekwencje. Jednak z drugiej strony to nie sprawia, że ściąganie pirackiej muzyki czy filmów „na własny użytek” nie jest szkodliwe. Taka postawa odbiorców ma wpływ przede wszystkim na osoby zarabiające na legalnych wydaniach: firmy fonograficzne, wydawnictwa filmowe oraz książkowe, producenci, redaktorzy, artyści. W oczywisty sposób zmniejszają się ich dochody. Widzowie, słuchacze czy czytelnicy, zamiast nabyć oficjalny produkt lub skorzystać z licencjonowanego serwisu, pobierają piracką kopię. Ponadto rozpowszechnienie się takiego podejścia nie służy całemu rynkowi wydawniczemu. Staje się on uboższy, gdyż pozbawieni wsparcia odbiorców wydawcy nie decydują się na wprowadzanie kolejnych pozycji. Co oznacza, że korzystając z pirackich plików z własnością intelektualną, tak naprawdę robimy krzywdę sami sobie. Warto o tym pamiętać.
Wpływ Mindset’u na wyniki graczy rekreacyjnych w pokerze on – line
Zauważyłem jednak, że w ostatnich latach jest coraz mnie piractwa i ciężej do znalezienia.